Scroll Top
foto2

Kultura kawiarni – czy klienci powinni odnosić naczynia?

Kawiarnia to przestrzeń, w którym codziennie spotykają się studenci i freelancerzy, zakochani i zabiegani, ci, którzy wpadają na szybkie espresso, i ci, którzy zostają na dłużej z książką czy laptopem. W tym świecie pojawia się pytanie, które potrafi wywołać więcej emocji niż kwestia wyboru pomiędzy mlekiem owsianym i klasycznym – czy w kawiarni odnosi się naczynia?

Samoobsługa czy gościnność?

W Polsce kultura kawiarniana dynamicznie się rozwija, ale wciąż jest w fazie przejściowej między klasycznym modelem kelnerskim a coraz popularniejszą samoobsługą. Coraz więcej kawiarni wybiera model, w którym klient składa zamówienie przy barze, a potem sam odbiera kawę. W takich miejscach naturalnym następstwem staje się też oczekiwanie, że klient odniesie naczynia po sobie, szczególnie wtedy, gdy jest to wyraźnie zaznaczone tabliczką lub delikatnym komunikatem od obsługi. Z drugiej strony są lokale, które stawiają na pełną obsługę gościa, gdzie kawa serwowana jest do stolika, a po wszystkim obsługa sprząta i dba o porządek. W takich kawiarniach proszenie klienta o odniesienie filiżanki może być postrzegane jako faux-pas.

Oczekiwania kontra rzeczywistość.

Klienci przyzwyczajeni do różnych standardów często nie wiedzą, jak się zachować. Czy w kawiarni odnosi się naczynia? To pytanie zadaje sobie niejeden gość po wypiciu cappuccino. I nic dziwnego skoro nie ma jasnych reguł, łatwo o nieporozumienia. Jedni wychodzą z założenia, że „to nie McDonald’s”, inni, że „skoro zamawiam przy barze, to chyba też odnoszę”. Dobrą praktyką ze strony kawiarni jest… komunikacja. Delikatna, wizualna i bez presji. Dyskretna tabliczka z napisem „Dziękujemy za odniesienie naczyń” działa lepiej niż rozgoryczony post w social media. Z kolei brak takiej informacji może prowadzić do sytuacji, w której stoliki piętrzą się od talerzy i kubków – a to ani estetyczne, ani higieniczne.

Kultura wspólnej odpowiedzialności.

Odnoszenie naczyń nie musi oznaczać braku szacunku ze strony kawiarni. Wręcz przeciwnie – to często forma budowania wspólnoty, subtelny apel do gości: „Jesteś tu u siebie. Dbajmy razem o to miejsce”. W małych, lokalnych kawiarniach ten gest może być traktowany jako wyraz troski i uważności, szczególnie gdy lokal pęka w szwach, a każda para rąk się liczy. Warto jednak pamiętać, że nigdy nie powinno to być obowiązkiem. Kultura kawiarni nie opiera się na nakazach, ale na wzajemnym zrozumieniu.

A co na to barista?

Choć temat może wydawać się błahy, dla pracowników kawiarni ma realne znaczenie. Gdy sala pełna, stoliki zajęte, a kolejka nie maleje, odniesienie naczynia przez klienta potrafi być ogromną pomocą. Z drugiej strony, profesjonalny zespół wie, że sprzątanie to część ich pracy i nigdy nie powinien oczekiwać, że gość zrobi to za nich. Równowaga? Klient, który odruchowo odnosi kubek, może liczyć na uśmiech i wdzięczność. Klient, który zostawia po sobie porządek bez odnoszenia – też jest w porządku.

Jak to wygląda za granicą?

W krajach skandynawskich, a także w części Niemiec czy Holandii, odnoszenie naczyń jest czymś zupełnie normalnym i często nikt się nad tym nie zastanawia. To część codziennej kultury współodpowiedzialności. We Włoszech czy Francji, wręcz przeciwnie. Personel naturalnie przejmuje obowiązki związane z porządkiem – klient skupia się wyłącznie na kawie.

Podsumowując – z wyczuciem i szacunkiem.

Nie chodzi o to, by wyznaczać twarde reguły. Kultura kawiarni to miękka materia, która kształtuje się codziennie, z każdą kawą, z każdym gościem. Dlatego jeśli nie wiesz, czy odnieść filiżankę – rozejrzyj się. Może ktoś przed Tobą tak zrobił? Może barista dyskretnie kiwnął głową? A może po prostu chcesz zrobić coś miłego? Bo choć nie musisz – możesz. A to właśnie z takich drobnych gestów rodzi się kultura miejsca, do którego naprawdę chce się wracać.